Formowanie siebie

– to nieustanna moc przemiany,

by być ludźmi takimi,

jakimi chce nas mieć Chrystus

 

 

 

 


Nie idzie o to - 

 

Żeby być kochanym, ale żeby kochać,

Żeby używać, lecz żeby dawać

Żeby się przeprowadzać, ale żeby być w drodze,

Żeby wyczekiwać pokoju, ale żeby go stwarzać,

 

Żeby Bóg czynił, co ja chcę, ale żebym ja czynił, co Bóg chce.

Żeby pytać, co ludzie o mnie myślą, ale o Bóg o mnie powie,

Żeby wszystko poznać, ale żeby poznane wprowadzać w czyn,

Żeby uciekać od cierpień, ale żeby widzieć w nich sens,

Żeby wiedzieć, kiedy umrę, ale żeby być gotowym żyć w Bogu.

Apostolstwo bez życia wewnętrznego, bez świętości osobistej nie jest autentyczne. Żeby być świętymi w duchu ewangelicznym, to trzeba być czystymi, posłusznymi i ubogimi. o. Leon Walaszek

Każde ludzkie zadanie, aby osiągnęło swój cel, musi znaleźć oparcie w modlitwie. św. Jan Paweł II

Głównym hasłem naszej Rodziny Duchowej jest stwierdzenie Kościoła Chrystusowego, wyjęte z Liturgii Wielkiego Czwartku:

„Gdzie jest miłosierdzie i miłość, tam jest Bóg”.

A tam, gdzie jest Bóg z upodobaniem swoim, tam jest niebo... już na ziemi... gdziekolwiek świadczymy miłosierdzie i miłość. 

Szczególnym posłannictwem sióstr jest nieustanna, szczera troska o niebo na ziemi;

uobecnianie Boga w życiu indywidualnym, wspólnotowym i społecznym przez miłosierdzie i miłość oraz sprawianie Bogu i Jego dzieciom prawdziwej radości – co czyniła nasza Patronka, święta Teresa od Dzieciątka Jezus. 

 

Człowiek zawsze może narodzić się ponownie duchowo.

To narodzenie zawsze jest aktualne.

Pozwalajmy Duchowi Świętemu na działanie Bożej łaski w nas i przez nas.

Proszę, Cię Panie, o łaskę Twoją, o jej światło i moc!

 [1]  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  » 

Powrót

Duchowym kierownikiem

naszej Wspólnoty

był Ojciec Leon Walaszek SDB

– człowiek cieszący się pięknem świata,

bezustannie wdzięczny Bożej Opatrzności.

Całe jego serce oddane było Bożej sprawie

i dobru człowieka.

 

Przekazywał Bożą prawdę

 – jak mawiał – w nieudolnych

„skorupach ludzkich słów”,

dzieląc się z innymi duchowym pokarmem

dla umysłu i serca.

Zachęcał do ukazywania piękna

i wartości chrześcijańskiej doskonałości przez:

 

* pokorne i kulturalne apostolstwo czynu i słowa w różnej formie polegające na gorliwym wcielaniu w życie ludzkie Ewangelii;

* przez bycie żywym narzędziem Bożej miłości, dobroci i miłosierdzia względem każdego człowieka, poczynając od osób z najbliższego środowiska;

* wzajemną miłość i życzliwość;

* wnoszenie radości w życie ludzkie;

* dostrzeganie i umiejętne korzystanie ze znaków czasu właściwie  odczytanych;

* odpowiedzialność za swoje słowa i czyny;

* postawę sympatii, dialogu i roztropnej tolerancji wobec wszystkich;

* chronienie bliźniego przed grożącym złem, nieszczęściem, cierpieniem, a otwarciem się na dobro;

* zdobycie się na szczere, choć gorzkie słowo prawdziwej oceny, wyprowadzaniem z błędu, nałogów i grzechu, doprowadzaniem do zgody;

* ofiarowanie swego uczestnictwa w czyimś smutku, cierpieniu lub radości;

* służenie przyjacielską radą, dezaprobatą niestosownych wymagań, współczuciem, podaniem pomocnej ręki;

* wzorowe wypełnianie wszelkich zajęć zawodowych;

* odwiedzanie i pielęgnowanie chorych, osób kalekich, dawanie dowodów pamięci;

* odnajdywanie prawdziwie ubogich, zaniedbanych i organizowanie dla nich pomocy.

 

 

 

 

Dzieci Drogie!

Tak najczęściej zwracał się Ojciec Dyrektor do sióstr:

Bądźcie zawsze wierne i posłuszne Kościołowi.

Zgromadzenie ma być małą winnicą Kościoła.

Bądźcie małą winnicą w wielkiej Winnicy Kościoła. Przyczyniajcie się do tego, aby chrześcijaństwo było jak najbardziej prawdziwe w ludzkich sercach, kontaktach społecznych.

Powołani do służby Bożej mają szeroko otworzyć swe serca na potrzeby całego świata.

Służyć Bogu, to królować. Służyć z ochotą, z radością.

Miejmy duchowe spojrzenie na wszystkie sprawy doczesne, które mają wartość nadprzyrodzoną wówczas, jeśli zostaną konsekrowane, tz. przyjęte, zaakceptowane z miłością do Boga i człowieka.

Nauczmy się dostrzegać Boga w każdym wydarzeniu.

Umiejmy we wszystkim ujrzeć dobroć Bożą.

Bądźcie wdzięczne Panu Bogu za wszystko; za dzieło stworzenia, odkupienia i uświęcenia.

Śpiewajcie Bogu pieśń miłości razem z dziełami stworzenia – to uświęca i ubogaca człowieka.

Głosić chwałę Bożą i okazywać wdzięczność Bogu za dzieło stworzenia.

Pozytywna ocena wartości ludzkich i szlachetna miłość rzeczy stworzonych chwali Boga, a nas cieszy.

Bądźcie narzędziami w ręku Boga do rozpowszechniania Jego królestwa w sercach ludzkich.

Trwajcie myślą i sercem nieustannie przy Bogu ze swobodą dziecka.

Zaufajmy Panu, choćby wszystko wydawało się być stracone.

Troszczmy się o przyjaźń z Bogiem i człowiekiem.

Żeby Bóg mógł przez nas działać, musi w nas być. Ma w nas mieszkać przez żywą wiarę płynącą z miłości.

Z ufnością zaczynajmy każdego dnia realizować swoje powołanie.

 

 

 

 

 

Za przykładem św. Teresy dążcie do świętości i innym pomagajcie do osiągania chrześcijańskiej doskonałości.

Naszym głównym celem jest służenie laikatowi na jego drogach dążenia do doskonałości.

Świętość to dyspozycyjność, gotowość na wszystko, czego żąda Bóg.

Siostry postanawiają nieustannie osiągać świętość, doskonałość ogólnoludzką, chrześcijańską, ukazaną w Ewangelii.

Dążenie do świętości nie może się obyć bez apostołowania. Nie ma świętości bez apostołowania i nie ma apostolstwa bez posłannictwa.

Życie zakonne, to nie złożone ręce i wzdychanie. Życie zakonne, to obróbka materiału na świętość.

Świętość będzie zróżnicowana, pomimo tych samych środków i różne stopnie uświęcenia, pomimo tych samych wskazań.

Przez gorliwe wypełnianie swoich obowiązków religijnych, obywatelskich i zawodowych, rodzinnych dążymy do doskonałości.

Wszyscy dążą do doskonałości, chociaż różnymi drogami.

Pomagajcie ludziom stawać się doskonałymi.

Żeby być świętymi w duchu ewangelicznym, to trzeba być czystymi, posłusznymi i ubogimi.

Uświęcanie porządku doczesnego, jak np. punktualność może być uświęcana i zarazem punktualnością uświęcaną możemy nie mniej się doskonalić, aniżeli pokutując o chlebie i wodzie.

Wdzięczność Bogu za wszystko, to jest dbanie o jedność nauki Bożej o miłości bliźniego z jej codzienną praktyką, to jest to, że doskonałość polega głównie na miłości; to konsekrowanie czynów ludzkich – miłością. Doskonałość, to jest właściwie miłość.

Święty, to człowiek, który nosi w swym sercu drogocenną perłę najczystszej miłości, światło promieniujące prostotą. Ono oświeca jego życie i kieruje serce ku Bogu.

Życie Boże w człowieku rządzi się prawem ustawicznego postępu. Dlatego łaska uświęcająca powinna w nas stale wzrastać. Kto nie idzie naprzód, cofa się.

Życie zakonne – to doskonalenie się. Praca całego życia.

 

 

 

 

 

Jezus jest z nami, jest naszym życiem.

Pragnieniem moim jest, aby obecność sakramentalna Pana Jezusa była ostoją, źródłem rozwoju duchowego sióstr.

Jeśli Chrystus jest naszym wzorem i jeśli Matka Boża ma być dla nas wzorem doskonałości to powinniśmy bardzo często spoglądać na życie Jezusa i Maryi.

Idź do Chrystusa po łaskę, idź do Maryi po pomoc, do tego, aby za gorszące postępowanie innych przepraszać Pana Boga.

Ci, którzy słuchają i przestrzegają Słowa Bożego są błogosławieni. Tam, gdzie jest Jezus, tam jest też Jego Matka, Maryja.

Upodabniajcie się do Matki Najświętszej przez naśladowanie Jej postaw i cnót.

Bądźcie pokornym znakiem Chrystusa, zapraszającego wszystkich chrześcijan do zdobywania ewangelicznej doskonałości.

Bądźcie żywym znakiem i narzędziem świętości Trójcy Świętej: Ojca w hojności, Syna w ofierze, Ducha Świętego w jego radości i pogodzie ducha.

Ofiarną miłość Chrystusa nieście ludziom. Wzmacniajcie radość i pokój w sercach ludzkich.

Chwała Boża to radość Boża, gdy człowiek dobrze odgadnie wolę Bożą i wprowadza ją w czyn. Naukę Chrystusa wprowadzajcie w czyn.

Nie wystarczy formacja zasadnicza na etapie postulatu, nowicjatu i junioratu. Trzeba stale, aż do śmierci, formować się, czyli wrastać w Chrystusa.

Nie formalistyka, ale duch prawdziwie Chrystusowy.

Im wyżej jesteśmy w doskonałości, tym mniejsze zdają się nam rzeczy ziemskie.

Im wyżej jesteśmy w doskonałości, tym mniejsze są nasze trudności.

Świadczyć o Chrystusie to żyć miłością, to dawać miłość, to opromieniać wszystko miłością, to umrzeć z miłości.

  

 

 

 

 

Miłość to zbiór wszystkich cnót. Centrum naszej duchowości jest miłość i na wzór św. Teresy mamy ją rozdawać wśród otoczenia.

Bądźmy ludźmi miłości.

Jeśli żyjemy miłością ewangeliczną, która jest bogata w owoce Ducha Świętego, ma ona moc przemiany nas samych i naszego otoczenia.

Jak św. Teresa „częstujcie” owocami Ducha Świętego swoje otoczenie.

Miłość uwielbia i służy. Zło zwycięża dobrem.

Miłość prawdziwa przynagla nas do składania Panu Bogu częstych podarunków z drobnych umartwień i poświęceń, z tego, co nas kosztuje.

Konsekrujcie miłością do Boga i ludzi codzienne obowiązki, prace, kłopoty, trudności.

Konsekrujcie miłością wszystko, co niesie z sobą życie, nie tylko słowem, ale i własnym przykładem.

Żyjcie miłością pełną wobec każdego człowieka, nawet tego, który jest nam obcy.

Miłość, którą mamy nieść innym, ma być nie tylko uczuciem ale czynem.

Postawę miłości wybierać w każdej chwili, sytuacji, okoliczności. Na wszystkie przykrości, które nas spotykają, odpowiadać miłością.

Żyjcie prawdziwą miłością, która owocuje owocami Ducha Świętego.

Rozniecajcie miłość wśród ludzi.

Miłość można przyrównać do drzewa, które rodzi owoce. Być prawdziwą miłością wśród ludzi – to „żywić ich owocami” tej miłości. Dawać bliźnim na wzór Chrystusa nie tylko słowo Boże, ale kiedy potrzeba, zadbać także o „chleb i ryby”; służyć pomocą materialną.

Nikt nie uwierzy, że jesteś szczęśliwa, jeśli nie będziesz promieniować radością i pokojem. Nikt nie uwierzy w twoją miłość do Boga, jeśli nie będziesz cierpliwa, uprzejma, dobra, itp., nie tylko w znakach zewnętrznych. Ważne jest twoje wewnętrzne nastawienie, serce dające prawdziwą miłość drugiemu człowiekowi.

Wyszedłem ze źródła miłości i do niego muszę wrócić.

Rzeczy materialne cieszą tylko do czasu śmierci. Bóg jest jedynym bogactwem świata, bo wszystko inne jest nam tylko przydane i trwa tylko do śmierci. Podczas gdy duchowe bogactwa poprzez miłość trwają wiecznie. Stąd miłość jest nieśmiertelną własnością śmiertelnych.

 

 

 

 

 

Iskrą zapalającą wartość wszelkich cierpień jest iskra miłości.

Smutek i gorycz zanurzone w miłości – stają się lżejsze i zamieniają się w radość i słodycz.

Naśladujcie Chrystusa czyniącego dobrze wszystkim, ale i Ukrzyżowanego, bo i nas niejednokrotnie ukrzyżują.... Pozwólcie się ukrzyżować i nie brońcie się, bo ci, którzy nas krzyżują już i tak ponieśli szkodę na własnej duszy.

Nie uskarżajcie się na ciężar swego krzyża. Konsekrujcie go każdego dnia, gdyż najpiękniejszym darem, jaki można złożyć Chrystusowi jest ból konsekrowany miłością.

Gdy będziemy pod krzyżem upadać, zawsze trzeba powstawać i iść na przód.

Im cięższy niesiesz krzyż, tym więcej uprosić możesz łask z nieba.

Przezwyciężaj trudności roztropnie i cierpliwie, licząc zawsze na pomoc Bożej łaski.

Nie jest modlitwą ofiary, gdy niezadowolona wypełniam polecony mi obowiązek. Chociaż był odruch niezadowolenia, odrazy, buntu, ale przezwyciężyłam to, i dalej pełnię swój obowiązek, wówczas krokiem milowym zbliżam się do Boga.

Niech panuje duch ofiary i ufności bezgranicznej w Opatrzność Bożą, która zawsze czuwa nad wiernymi, gorliwymi duszami, oddanymi sprawie Bożej bez reszty.

Mężnie znośmy wszelkie trudności.

Doznane poniżenia ofiarujmy Bogu bez skargi i żalu do kogokolwiek.

Niesiesz ciężki krzyż, a ktoś z boku twierdzi, że ty w ogóle krzyża nie masz. Uśmiecha się ironicznie. Nie miej do niego żalu. Matka Najświętsza nikogo nie poniżyła, a swój krzyż niosła w milczeniu, bez żalu do innych.

Dla sprawiedliwych, Bóg daruje grzesznikom. Niech nasza praca nad szlachetnością naszych uczuć, myśli, słów i czynów będzie ekspiacją za wszelkie zło moralne.

Na tyle Bóg będzie mieszkał we mnie, na ile ja umrę sobie.

 

 

 

 

 

Jak promienie ze słońca, tak niech z naszych serc wychodzi uwielbienie dla Jezusa Chrystusa w tabernakulum.

Każdego dnia wyciągajmy do Boga swe ręce w modlitewnej prośbie za innymi.

Modlitwa serca. Módlcie się i nie ustawajcie.

Bez modlitwy serca i bez modlitwy ofiary nie sposób rozwijać swojego powołania.

Modlitwa ofiary, to jest moje wykonywanie obowiązków, moje posługiwanie.

Paraliż duchowy może nastąpić, gdy nie będziemy się modlić.

Modlitwa myślna daje rozwiązanie.

Niech nasza modlitwa rodzi czyn. Niech dąży do tego, aby nasza miłość jaśniała w nas urokami Bożego dziecięctwa i była pełna owoców Ducha Świętego.

Nie wolno oddzielać życia modlitwy od działania, gdyż w przeciwnym razie można zgubić się w życiu zakonnym. Osoby Bogu poświecone przez konsekrację mają być ludźmi modlitwy. Na pierwszym miejscu zawsze stawiać modlitwę.

W modlitwie polecajmy Bogu wszystkich ludzi, których znamy i których nie znamy.

Przez częstą modlitwę i umartwienie wyjednujcie łaski nieba dla grzeszników.

Zachęcam was do modlitewnej pamięci i częstego składania duchowych ofiar za te siostry, które już ukończyły swoje ziemskie pielgrzymowanie.

Nieustannie się modlić, to nieustannie pełnić to, co się Bogu podoba, co Go raduje, a mnie uświęca i czyni lepszym.

Życie cnotliwe, to najgorliwsza modlitwa, jaka być może, to najmilszy owoc naszych wysiłków dla Boga.

Owocem kontemplacji jest równowaga ducha.

Jeśli uwielbiam Boga w swoim sercu, to będę cierpliwa, uprzejma, wierna, wspaniałomyślna; w moim postępowaniu będzie widać owoce Ducha Świętego.

Wszystkie swoje modlitwy, dobre czyny, radości, cierpienia, prace ofiarujcie Panu przez pośrednictwo Niepokalanej, aby nabrały większej wartości i były Bogu bardziej miłe.

Modlitwa to otwarcie się na Stwórcę.

Gdy szukamy Boga – On nam się objawi.

Kto jest rozmodlony, ten ma w sobie moc Bożą.

Uwielbiajmy Trójcę Świętą w swoim sercu.

Nie szukajmy w modlitwie siebie.

Sprawdzianem naszej modlitwy jest postawa wobec bliźniego.

Modlitwa prawdziwa wyciska na człowieku znamię subtelności, delikatności, szacunku.

Nie ma życia zakonnego bez modlitwy.

 

 

 

 

 

Apostolstwo nie jest niczym innym, jak promieniującą świętością.

Z wewnętrznej łączności z Boskim Oblubieńcem wypływać będzie apostolstwo, czyli dawanie Boga ludziom.

Apostolstwo bez życia wewnętrznego, bez świętości osobistej nie jest autentyczne.

Dążenie do doskonałej miłości i apostolstwo idą zawsze ze sobą w parze.

Trzeba być najpierw ustawionym wewnętrznie, a z wewnętrznego życia ma tryskać apostolstwo dobra.

Głoście Chrystusa przykładem własnego życia – czynami miłości, dobroci, miłosierdzia.

Mam być solą ziemi. Moja postawa prawdziwej zakonnicy jest apostolstwem.

Apostolstwo ofiarne – bo zawsze to nas będzie kosztowało. Kulturalne – żeby nikomu nie włazić do serca z butami. O jakie to ważne...

Obdarowywanie darami Bożymi – jak dobrym słowem, cierpliwością, uprzejmością, którą inni zauważą – również jest apostolstwem.

Nie zaniedbujcie i nie utrudniajcie apostolstwa przez nadmierne zajmowanie się sprawami doczesnymi.

Łączcie to, co doczesne z tym, co wieczne.

Rozważać, analizować prawdy Boże. Nigdy nie biadolić.

Napełniać rozum prawdą, a serce się wówczas rozgrzewa.

Nie wystarczy być w zakonie. Na nas czekają ludzie. Mamy im dawać dobry przykład swoją postawą. Mamy wypraszać im łaski.

Nawiązywać i mieć kontakt z ludźmi, zapraszać ich do naszych domów.

Urządzać dni skupienia dla rodzin, młodzieży.

Wywierać wpływ na ludzi, którzy są w świecie, przez odpowiednią lekturę, prasę, spotkanie, rozmowę.

 

 

 

 

 

Głęboka powinna być nasza pokora.

Łagodność, pokora, gdy je w sercu mamy, zawsze jesteśmy spokojni, mamy ukojenie duszy.

Jak miłość jest królową cnót, tak pokora jest ich fundamentem.

Pielęgnuj w sobie kwiat pokory.

Żeby ukochać zapomnienie o sobie, trzeba zwalczać w sobie zazdrość.

Promieniujcie pokorą życia.

Im bardziej człowiek pokorny i prosty, tym większy roztacza urok na swoje otoczenie.

Wielkość człowieka leży w jego maleńkości i prostocie.

Stań się jak małe dziecko. Ono wierzy, jest ufne, do każdego się uśmiecha.

Z maleńkości rodzi się życzliwość.

Bez postawy pokory żadna cnota nie jest pewna i łatwo można ją stracić.

Coraz więcej praktykować pokorę. Im większe będzie oblicze pokory, tym więcej łaska Boża spłynie do duszy.

 

 

 

 

 

Kto żyje Ewangelią jest radosny.

Radość jest wszędzie tam, gdzie działa Duch Święty.

Dawajcie bliźnim radość ducha płynącą z serca złączonego z Bogiem.

Nie okazujcie smutku czy przygnębienia. Bądźcie radosne.

Radość sprawiana drugiemu człowiekowi, raduje także całe niebo.

Dusza, która zaufała Bogu i wiernie Mu służy, będzie radosna pomimo napotykanych trudności.

Czuwajcie nad tym, by być pogodną, nie dopuszczajcie do siebie smutku.

Gdy będę mieć Boga w sercu, radość sama przyjdzie.

Nie zatruwajmy swoim pesymizmem radości życia innym.

Prawdziwa radość rodzi się z czynienia dobra.

Chrystus pozwala się wszystkim radować, byle nie grzeszyć. Bożą radość mamy w sobie pielęgnować i starać się w sposób kulturalny dawać ludziom Chrystusa.

Sprawiajmy innym jak najwięcej radości.

Wnosić prawdziwe, godne dziecka Bożego radości, w życie ludzkie. Tylko czyny oparte na prawdzie mogą nas prawdziwie radować.

Mamy odznaczać się pięknym odnoszeniem się do życia i życzyć każdemu, by jego życie było radosne i przynosiło mu już tu na ziemi dużo nieba, dużo szczęśliwości prawdziwej, która jest pochodzenia niebiańskiego.

 

 

 

 

 

Przez przebóstwione serce człowieka dokonuje się odkupienie świata.

Mamy się starać o to, aby siać tylko dobro, a gdy trzeba i zło usuwać, ale to tak dyskretnie, żeby się nawet nikt nie spostrzegł.

„Cel nie uświęca środków”. Dlatego nie należy dopuszczać się grzechu dla osiągnięcia nawet najwznioślejszego poczynania. Płynie stąd także wniosek, że grzesznego środka należy się bardzo lękać.

Gdy rozmiłujemy się w dobru, to popełnienie grzechu będzie dla nas straszną ohydą.

Działanie Szatana:

- pragnie wzbudzić w nas zarozumiałość (jestem kimś więcej niż inni, więcej znaczę);

- zagarnąć, zdobyć jak najwięcej rzeczy materialnych;

- wepchnąć nas w nieczystość;

- wytworzyć w nas zazdrość, inni mają więcej, stale czuć się pokrzywdzonym;

- nadwrażliwość, gniew, obrażanie się, skłócenie z innymi;

- popaść w gnuśność; a co mnie to obchodzi, jakoś tam będzie, jestem zmęczony, więcej nie dam rady;

- stały głód, brak powiedzenia sobie dosyć, więcej nie trzeba.

Pokusa jest tym dla człowieka, czym są wichry dla rozwijającego się drzewa. Im więcej i gwałtowniej wiatr miota konarami jego, tym głębiej zapuszcza ono korzenie, rozrastając się tym wspanialej. Takie skutki sprawia pokusa oczywiście tylko w tych duszach, które walczą z nią w oparciu o wszechmocną łaskę Bożą, przy pomocy darów Ducha Świętego.

Gdy człowiek jest pełny łaski Bożej, wtedy nie ma miejsca na grzech.

 

 

 

 

 

Jak Maryja Panna posługiwała św. Elżbiecie w jedności z Jezusem, tak wy posługujcie bliźnim z Jezusem w sercu.

Ewangelicznie myśląc – nie bądźcie nikomu wrogami, nieście dobro i przebaczenie.

Nie uważajcie nikogo za wroga, traktujcie wszystkich z braterską miłością.

Patrzcie na życie i ludzi zawsze z dobrej strony.

W każdym człowieku dopatrujmy się cech dodatnich.

Trzeba w każdym człowieku uszanować Chrystusa.

Okazujcie innym szacunek i wdzięczność.

Nie bójcie się nawiązywać kontaktów z ludźmi – przez zamienienie kilku ciepłych słów czy pozdrowienie chrześcijańskie.

Wychodźcie na przeciw każdemu człowiekowi z otwartym sercem.

Miejcie wrażliwe serce na cierpienie drugiego człowieka.

Okazujmy naszą miłość człowiekowi, zwłaszcza temu najmniejszemu.

Miejcie zawsze pieniądze „z kasy Bożej Opatrzności”, by wspierać potrzebujących.

Same wyszukujcie biednych i potrzebujących pomocy materialnej i duchowej, i udzielajcie jej w taki sposób, żeby obdarowany nie odczuł tego boleśnie.

Bądźcie wyczulone na potrzeby bliźnich, do każdego podchodźcie z wielką serdecznością.

Nie przechodźcie obojętnie wobec ludzkiej niedoli, przyjdźcie z pomocą, choćby maleńką.

Daj mi Boże, raczej samemu doznać krzywdy wiele razy – choć lękam się tego – niż miałbym ją zadać dobrowolnie i świadomie choćby raz jeden mojemu bliźniemu.

Nasza postawa wobec Boga, to postawa wobec człowieka.

W sposób subtelny i delikatny odnośmy się do każdego człowieka.

 

 

 

 

 

Jeśli chcecie mieć niebo w duszy, czyńcie wiele dobra bliźnim.

Szanujcie zdanie i poglądy innych; zawsze prowadźcie dialog w duchu pokoju i braterskiej miłości.

Nie mówcie nigdy nic złego o drugich bez usprawiedliwionej przyczyny, natomiast podkreślajcie ich budujące postawy i zalety.

Jeśli zaczniemy mówić źle o bliźnich, wówczas pokój duszy się zamąci, szczęście gdzieś zgaśnie. Jeśli źle nie mówimy, to mamy atmosferę nieba w sobie.

Kochajmy ludzi takich, jakimi są, a to dopomoże im być takimi, jakimi być powinni.

Powinniśmy odznaczać się tolerancją wobec wszystkich.

Bądźcie delikatne i subtelne wobec bliźnich, nie sprawiajcie nikomu przykrości.

Upominajcie bliźnich i zwracajcie uwagę z delikatnością.

Wszystko w swoim czasie się wyrówna, nie miejmy pretensji do nikogo.

Szanujcie ludzką wolność.

Gorszącym postępowaniem innych nie zniechęcajcie się.

Prawdę mówić w oczy.  Dla wszystkich mieć życzliwość. Te postawy mamy sobie przyswajać.

Mamy się wypowiadać szczerze, delikatnie i uprzejmie.

Słowo niech służy wzajemnej miłości.

Bądź „studnią czystej wody”– z której każdy może zaczerpnąć czystej wody dobrych słów i czynów.

 

 

 

 

 

Człowiek nieszczęśliwy, to ten, kto nie pracuje nad sobą.

Być byle jakim człowiekiem, to się wcale nie opłaci nim być.

Trzeba być człowiekiem prostolinijnym. Bez udawania, bez pozy, bez zakłamania.

Dobrym będzie ktoś lub coś, tylko wtedy, gdy wszystkie poszczególne czyny (lub cząstki tego czegoś) jeden po drugim będą dobre. Brak w życiu wewnętrznym jednej cnoty świadczy już o tym, że nie jest się dobrym. Trzeba więc być poprawnym pod każdym względem.

Nie idźcie nigdy na ustępstwa i nie ulegajcie w imię prawdy i sprawiedliwości żadnym naciskom zewnętrznym, mimo różnych gróźb.

Bądźcie stanowcze i wymagające od siebie i drugich.

To czego wymagacie od innych, same tym żyjcie i to czyńcie.

Nie bójcie się trudności. Heroizm jest potrzebny nawet w małych, niepozornych sprawach.

Słowem i stylem własnego życia uczcie innych pracy nad sobą, rozmiłowujcie ich w Ewangelii.

Nie hamujcie duchowego wzrostu jednych, ani nie gorszcie się mniej dorodnymi owocami uświęcenia drugich.

Bądźcie do dyspozycji współsiostrom w każdej chwili, odkładając na drugi plan swoje plany.

Bądźcie słowne i obowiązkowe, zdążajcie na czas. Niech inni mogą na was liczyć.

Zachowujcie sumiennie ustalony program dnia, znajdując czas nie tylko na pracę i apostolstwo, ale również na rekreację.

Nie czyńcie niczego połowicznie. Wszystko porządnie wykonujcie. Swoich obowiązków "nie podrzucajcie" innym.

Nie mam humoru dla siebie, ale dla innych mam.

Im bardziej w nas dojrzewa osobowość, tym bardziej umiera w nas miłość własna.

Kapitał wnętrza objawia się na zewnątrz.

 

 

 

 

 

Im więcej wprowadzimy nasze przepisy w życie, tym stanie się ono radośniejsze, milsze i mniej uciążliwe. W przepisach Zgromadzenia mieszczą się zasady ewangeliczne.

Czystość płynie z rozmiłowania się w Bogu.

Bóg nie propaguje nędzy, niedostatku, ale wskrzesza szacunek do dóbr materialnych.

Oderwanie się od materii w duchu. Kiedy materia zasłoni człowiekowi drugiego człowieka, to zasłoni i Boga.

Ślub ubóstwa, to odrzucenie od siebie postawy zachłanności.

Ubóstwo jest lekarstwem na zachłanność.

Chciwość zaślepia, degraduje człowieka.

Ubóstwo jest stanem wyzwolenia się z kajdan niewoli materialnej.

Człowiek ubogi, to człowiek wolny. Niech nas nic nie wiąże i nie czyni niewolnikami.

O ile człowiek wytworzy w sobie pustkę materialną, o tyle wypełni go duch Boży.

Bogaćmy się w dobra duchowe, a nie w dobra przemijające.

Żeby się zjednoczyć z Chrystusem, trzeba stać się ubogim, duchowo oderwanym od wszystkiego.

Człowiek ubogi pozwala siebie brać.

Być ubogim to znaczy stać się we własnym człowieczeństwie darem.

Nie mając nic – dawać siebie.

Mając bogactwo ducha rozdajemy wartości nieba.

Ubóstwo związane jest z pracą.

Zakonnica, która leniuchuje, nie zachowuje ślubu ubóstwa.

 

 

 

 

 

Przyswajanie sobie i stosowanie zasad dobrego wychowania.

Wykształcenie bez wychowania może przynieść więcej szkody niż pożytku.

W rozmowach chcemy być ludźmi kulturalnymi, unikającymi grzesznych rozmów czy wytykającymi błędy i wady bliźnim.

Nasze słownictwo niech będzie kulturalne.

Wasza kultura osobista niech będzie widoczna i zachęcająca innych do pracy nad sobą.

Dbajcie o kulturę i estetykę życia. Brak kultury osobistej jest czymś, co poniża człowieka i nie zachęca innych do dobrego.

Swoją naturalnością sprawiajcie, aby każdy człowiek czuł się w waszym towarzystwie dobrze.

Miejcie poczucie odpowiedzialności za atmosferę panującą we wspólnocie. Przyczynia się do tego kultura słowa, serdeczność, uprzejmość, wyrozumiałość wobec bliźnich.

Praktykujcie cnotę gościnności.

Zaproście czasami do swego domu chorego czy ubogiego i ugośćcie go, by uczcić w nim Chrystusa.

Nie można nikomu odmówić przyjęcia daru od niego, bo będzie mu przykro.

Zaszczytem jest przekazywanie swoich umiejętności innym.

Zadawalajcie się skromnymi, choć zawsze kulturalnymi warunkami życia.

 

 

 

 

 

Miłosierdzie i dialog niech będą naszą cechą.

Wartość dialogu. Musimy przede wszystkim rozwiązywać różne problemy drogą dialogu. Dialog ma prowadzić do jedności.

Dialog to wypowiedzenie swoich myśli, co prowadzi do zgody i pokoju.

Surowy sąd dla tych, którzy sądzą innych. Sąd zostawmy Bogu.

Dobry człowiek dojrzy dobro w innych; daje świadectwo miłości w osądach, myślach, pragnieniach.

Praca ma być zgodna, dokładna, nacechowana poświęceniem dla dobra ogólnego. Musi być w tej pracy widoczny wysiłek i zaparcie się siebie.

W szarym codziennym życiu każdy człowiek może ofiarować drugiemu człowiekowi wiele dobra – uśmiechu życzliwego, dobrego słowa.

Grzeczne, uprzejme postawy – usłużność, subtelność, delikatność – stwarzają klimat nieba na ziemi.

Święta

Środa, XXX Tydzień zwykły
Rok B, II
Dzień Powszedni

Galeria

Wyszukiwanie